poniedziałek, 15 lipca 2013

Dmuchawce, latawce, wiatr....

Latawiec!  Jakże stara,  ale jakże fajna zabawka,  dla młodszych i starszych. Dzięki mojej cioci Oluś ma okazję  go poznać, kilka dni temu były pierwsze próby latania, lecz wiatr był znikomy i ja matka Polka musiałam użyć swych motonóg , aby pokazać pierworodnemu o co w tym chodzi,  biegałam raz w jedną,   raz w drogą stronę starając się przy tym nie zdeptać młodego i utrzymać latawiec na wysokości, udało się,  Oluś był szczęśliwy :) Dziś ( no w sumie wczoraj bo już po 00:00) wiatry nam sprzyjały,  tym razem Oluś puszczał latawiec z pradziadkiem, wystarczyło poczekać na odpowiedni wiatr i latawiec leciał w niebiosa,  radość Olusia była przeogromna, biegał,  krzyczał,  próbował złapać ogon latawca i skakać wysoko aby go sięgnąć , dziadek przy tym też miał wiele radości,  uśmiech dziecka jest zarazliwy :) to na pewno.  Pola w tym czasie przebywała z prababcią, gdy już zaczęła głośno "śpiewać" mama musiała wrócić i napełnić brzuszek. Brzdace ogólnie są przeziębione, Oluś kaszle od kilku dni,  Pola od wczoraj:( Mam nadzieję,  że nic poważnego się z tego nie rozwinie...

1 komentarz: