piątek, 12 września 2014

Nie marudź, nie narzekaj, zawsze się uśmiechaj, przecież matką jesteś !

Jesteś matką? Jeśli tak to zapewne wiesz, że nie masz prawa narzekać, że jedyne czym masz się dzielić to tym jak wspaniałe masz dziecko/dzieci i jak sielankowe życie prowadzicie.

Jednak nie zawsze tak się da, czasami dopada nas zły nastrój, nic nam się nie chce, a w koło biegają dzieci, które nie ułatwiają tego ciężkiego dnia, a mimo natłoku myśli musicie się nimi zająć, zrobić obiad, ogarnąć dom i wtedy nadchodzi moment gdy po raz dziesiąty zostaje wylane picie, co z tego, że dajecie picie do niekapka, dziecko ma inny plan, chce sobie je nalać samo do innej butelki,  nie prosząc nikogo o pomoc, siedząc w salonie słyszysz tylko "nie chciałem..." Patrzysz i co robisz? Znowu sprzątasz, mówisz, że trzeba wołać, że z butelki do butelki najlepiej przez lejek, za chwilę gdy sprzątasz bałagan w kuchni, słychać w salonie "O nie! Mamooo!" Idziesz, patrzysz, no tak zostawiłaś swój kubek z piciem i młodsze dziecko chciało się z niego napić, ale za mocno przechyliło, Twoja wina, no bo przecież trzeba wszystko ze sobą wszędzie zabierać i po kilku podobnych zdarzeniach masz już dosyć... potrzebujesz chwili wytchnienia, wygadania się komuś, napisać o tym gdzieś by wylać swe żale, a co za to otrzymujesz?

 Oczywiście "cenne" uwagi, oceny Ciebie jako matki, że to Twoja wina, że rozbestwiłaś, rozpieściłaś, że nie reagujesz, nie karcisz, nie wymagasz, jesteś niekonsekwentna,  same superlatywy, może  1 na 10 osób powie "nie martw się, to minie", poradzi co zrobić, udzieli dobrej rady, ale nie będzie oceniać Ciebie, opowie na swoim przykładzie, podbuduje, czemu takich osób wśród nas jest niewiele?

 Dlaczego ludzie tak bardzo lubią oceniać innych nie znając całej sytuacji, widząc zaledwie ułamek tego co dzieje się na co dzień w danej rodzinie. Dlaczego ludzie wymagają od nas bycia idealną matką, idealnym ojcem, dzieckiem?  Czemu nie możemy mieć chwili słabości, złego dnia, złego samopoczucia? Czemu oceniając innych nie widząc czubka swego nosa? I czemu o macierzyństwie wypowiadają się osoby nie mające dzieci?

Mogłabym tu zadawać takich pytań tysiące, bo siedzą one w mej głowie od dawna,  są dla mnie nie zrozumiałe. Ja staram się nie oceniać, staram się doradzać mówiąc "Ja robiłam tak i tak, ale Ty wcale nie musisz, możesz spróbować czego innego" , nie mówię " Co Ty robisz, jak mogłaś popełnić taką głupotę, przecież musisz to zrobić tak!" Staram się bardzo, ale nie zawsze mi to wychodzi i wiem o tym. Nie jestem idealna, nikt nie jest, każdy ma wady i zalety, ale ja nie wtrącam się w życie innych, nie wchodzę w ich życie z butami, pilnuję swojego podwórka i tego by u mnie był ład, a co jest u sąsiada z płotem, to nie mój interes.

Mam swoje życie, rodzinę , swoje zasady, popełniam błędy jak każdy człowiek, staram się wychować me dzieci najlepiej jak umiem, obdarzam ich miłością największą jaką mogę, co z tego wyniknie zobaczymy za kilkanaście lat.

A tymczasem mówię wszystkim wszystkowiedzącym: "GÓWNO WIECIE!"
Ot taka puenta  ! :) Miłego weekendu kochani i nie dawajcie się !

2 komentarze:

  1. Ach.. no dokładnie, czasem ,,dobre rady'' bywają naprawdę frustrujące.Pozdrawiam
    Mama Wojtaszka

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Ciocia dobra rada' jest zawsze na czasie.
    Swojego nie widzisz, a cudze oceniasz.

    OdpowiedzUsuń