niedziela, 11 października 2015

Kiedy ten czas zleciał....

5 lat temu o tej godzinę leżałam jeszcze na porodówce, miałam przebijane wody, po to by o 20:07 przyszedł na świat mój mały cud, przybycie na świat nie było łatwe,  moja miłość do niego nie pojawiła sie od razu, lecz następnego dnia kiedy to zalałam się potokiem łez szczęścia, wtedy me serce wypełniło się miłością do tego małego człowieka, był taki idealny, cudowny i cały mój, nie mogłam w to uwierzyć, do dziś nie mogę. Bycie mamą coś wspaniałego, obserwowanie tego jak rośnie cześć Ciebie, jak zmienia się każdego dnia i mimo iż dzień wcześniej mówisz, że nie wiesz jak można kochać bardziej, następnego dnia uświadamiasz sobie jak bardzo się myliłaś.Nasze wspólne 5 lat, wiele śmiechu, radości, wspaniałych przygód przeplatanych łzami, złością i bezradnością, wiele cudownych wspomnień, które pamiętam jakby były wczoraj, pamiętam każde wykonane zdjęcie i sytuacje jaka się wokół działa, pamiętam pierwsze uśmiechy, pierwsze ząbki, a dziś jeden stały już wyrósł, ale jeszcze mleczak siedzi, zobaczymy kiedy wypadnie, kiedyś nieporadne pierwsze kroczki, dziś biegi z prędkością światła z okrzykami "Mamo, ale jestem szybki co ?!" Kiedyś byłam mu niezbędna, teraz pomagam mu wejść w świat, stoję z boku i obserwuję, jednak nadal tule gdy zaboli, gdy ma zły dzień, gdy tego potrzebuje, uwielbiam to, uwielbiam dawać mu poczucie bezpieczeństwa i miłość, co owocuje w drugą stronę, czesto sobie siedzę, on podchodzi odgarnia włosy z ucha i szepcze mi " Kocham Cię mamusiu najmocniej na świecie wiesz!" i  odchodzi by bawić się dalej. Jest cudownym chłopcem o dużym serduszku, ma swoje za uszami, ale kto nie ma :) Moje szczęście, ma radość na smutki, słońce w pochmurny dzień, mój On, Aleksander zwany Oluś :) Kocham Cię synku ! Najlepszego ! <3


Imprezke urodzinową mamy za tydzień :)







2 komentarze: