poniedziałek, 29 grudnia 2014

Biały puch, szczęśliwy maluch...

Od 26.12 możemy podziwiać biały puch, zawitał niespodziewanie, lecz gdy tylko Brzdące go zobaczyły zapragnęły się  z nim przywitać, nie było ważne to iż było grubo po 19.00, ważna była chwila, ten moment, nie trzeba mnie było długo namawiać, sama miałam w planach im to zaproponować, gdyż jak to w Anglii bywa nigdy nie wiadomo jaka pogoda zastanie nas jutro i nie darowałabym sobie gdyby okazało się iż następnego dnia po śniegu nie byłoby śladu. Tak więc wyszliśmy, udało nam się ulepić nawet mini bałwana, radość dzieci była nie do opisania i moja również, gdyż Pola pierwszy raz widziała śnieg, to było dla niej nowe doświadczenie, coś nieznanego, ale cieszyła się jak by czekała na śnieg z utęsknieniem.










Następnego dnia zaraz po przebudzeniu Brzdące powędrowały do okna im oczom ukazało się jeszcze więcej śniegu, przez noc napadało go dość sporo, jak tylko M wstał mowa była tylko o jednym " Tatusiu!? Ulepimy dziś bałwana?! No choć, już , szybko!"  Słowa ze znanej bajki było słychać co minutę, aż w końcu wyszła cała trójka na ogród, lepili i lepili, ja niestety nie mogłam im towarzyszyć, gdyż szykowałam się do pracy, ale  mogłam słuchać ich piski radości, śmiech, gdy wszystko było już u mnie gotowe, wyszłam na chwilę do nich zdarzyłam zrobić kilka zdjęć i już byli klienci, ale bałwan udał się w 100%.







Wczoraj bałwan był lekko przechylony, wygląda jak by zaglądał do nas, do kuchni i był ciekaw co się u nas dzieje. Przedwczoraj nie było dane pobawić się mi z Brzdącami,  za to wczoraj nadrobiłam zaległości i byliśmy na prawie 3 godzinnym spacerze, Oluś się wybiegał, kładł się w śnieg, Pola brała z niego przykład, dla takich chwil warto żyć, tak banalna sprawa jak śnieg potrafi wywołać, tak wiele radości, od kiedy mam dzieci znów pokochałam zimę, znów czekam na śnieg niczym dziecko i widząc spadające płatki mam błysk w oku jak i one. Mam nadzieję iż obecny śnieg tak szybko nie stopnieje, a miło byłoby gdyby napadał jeszcze nowy. Wam , którzy jeszcze śniegu w tym roku nie mieli, życzymy go w wielkiej ilości :)









9 komentarzy:

  1. Pięknie :) Zazdroszczę, bo u nas tyle białego puchu nie ma :) Dzieciaki widac bardzo tą białością uszczęśliwione ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystkie zdjęcia są świetne, ale ostatnie dwa są obłędne, po prostu genialne! Śnieg, tak bardzo uwielbiany, u Nas niestety jest go na centymetr, ale sam fakt ,że jest w ogóle napawa nas szczęściem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak macie pięknie.. U nas 26, wieczorem było sporo śniegu, ale nie miałam możliwości wyjścia. Drugiego dnia już resztki ;/ a popołudniu nie było już nic ;/
    Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  4. super fotki i świetna zabawa z dziecmi http://mojapasjatoty.blogspot.com zapraszam do mnie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fantastyczne mają czapeczki :) Mamy już połowę stycznia, a tu zimy ani widać ani słychać. Dzieciaki pewnie tęsknią za zabawą na śniegu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci nie tęsknią, bo śniegu mamy sporo :) Już raz po Nowym ROku padało, ale trzymał się tylko kilka godzin, a od soboty mamy go sporo i własnie na noc jeszcze napadało go więcej :)

      Usuń