Jak wcześniej pisałam mieliśmy ubierać choinkę 05.12 , lecz się nie wyrobiłam, nie zrobiłam tego co miałam zrobić i nam się ubieranie choinki odkłada w czasie, ciągle powtarzamy jutro, jutro już ubieramy, ale to jutro nie nadchodzi, tak czy siak choinka będzie ubrana, ale nie wiem kiedy.
Mimo natłoku pracy znalazłam czas na zrobienie pierniczków. Lukier zabarwiliśmy, pędzelki, pierniczki, ozdoby były przygotowane i zaczęliśmy zabawę. Dzieci szczęśliwe bo mogły ozdabiać i podjadać, a właściwie to Pola wszystko podjadała, bo jest z niej mały łasuch. Efekt końcowy do zobaczenia na zdjęciach.
Dodatkowo mamy już wysuszone pomarańcze, nasza choinka będzie bez bombek, 2 lata temu tez taka mieliśmy i się w niej zakochałam, na dniach muszę przewiązać sznureczki do pierniczków i wszystko będzie już gotowe.
Mniam! Nie dziwię się, że Pola podjadała! ;-)
OdpowiedzUsuńJa nasze schowałam głęboko, bo by nic nie zostało:)
OdpowiedzUsuń