We wcześniejszym poście wspomniałam o tym , że nie rozumiem czemu rodzice pozwalają biegać dzieciom na plaży nago. Tak we mnie siedzi ten temat, że muszę wyrazić tu swoje zdanie, jeśli kogoś urażę, to przepraszam.
Siedzę na plaży z dziećmi, oczywiście nie sama, są tam inni rodzice ze swoimi pociechami, jednak co chwilę widzę małe golaski, w wieku od 6 miesięcy do 2 lat, dzieciaczki takie jak stworzyła je natura, widok mnie nie razi, bo bobaski są słodkie, ale jednak nie wyobrażam sobie aby moje Brzdące tak biegały. W głowie powstaje pytanie, czemu rodzice nie założą im choćby majteczek? Co nimi kieruje, że pozwalają swoim dzieciom na bieganie bez niczego z siusiakiem lub pisiunią na wierzchu? Bo gołe pupy są dla mnie już mniej kontrowersyjne, pewnie dlatego, że można je zobaczyć wszędzie, a genitalia jednak zawsze są zasłaniane. Czemu mówią, on/ona jest jeszcze mały/mała to może? Jaka jest górna granica wieku do kiedy jeszcze "wypada"? Czy Wy drodzy rodzice chcielibyście siedzieć gołą pupą na piasku, który wchodzi w różne zagięcia skóry?
Dla mnie jest to nie zrozumiałe i jeśli są mamy, które mają inne zdanie na ten temat, proszę napiszcie czemu? Czemu to jest ok, nie argumentując tego słowami " Jest mały to wypada, co w tym złego?" Bo w sumie złego nie ma nic, to Wasze dzieci i to Wy decydujecie, w co i jak są ubrane. Ale napiszcie czemu nie ubieracie dzieci.
Będąc na wakacjach poza Polską nigdzie nie spotkałam się z gołym dzieckiem, to samo na basenach, tam wszyscy są ubrani, to czemu nad jeziorem tak nie ma?
pomijając to czy wypada czy nie..ja po prostu bałam bym się,że napatoczy się jakiś zboczeniec..poważnie! dzisiaj-szczególnie obcym raczej się nie ufa..ja nawet przewijając małego na plaży starałam się robić to tak,żeby było widać jak najmniej..
OdpowiedzUsuńW Norwegii jest to powszechne zjawisko, na kazdej plaży są male golaski :)
OdpowiedzUsuń