Gdy byłam młodsza i wyobrażałam sobie moją rodzinę przed oczami miałam zawsze kochającego męża i dwójkę dzieci, starszego synka i młodszą córeczkę, którą ten starszy brat będzie bronił przed złem teraźniejszego świata. Me marzenie się spełniło, zresztą spełniałam chyba wszystkie swoje marzanie z młodzieńczych lat, co najmniej te które mam zapisane w pamiętnikach, me dwie przyjaciółki mogłyby to potwierdzić ;) Ale nie o tym post. Rozczulam się na widok mojej dwójki bawiącej się razem, nad tym jak Oluś wszystko Poli tłumaczy, jak pokazuje jej swój mały 3 letni świat, nie mogę napatrzeć się np. gdy Ona płacze bo coś chce, a nie może tego dosięgnąć i wtedy Olo obdarza ją uściskiem , mówi "Poluniu nie plać, juś dobdzie, Oliś Ci da" i wtedy podaje jej to co ona chce, pomaga jej kiedy ta się denerwuje gdy nie może wstać, a gdy pacnie na pupcie Brzdąc mówi " Uważaj dzidzia, powolutku". Nie mam pojęcia skąd w tak małym dziecku tyle empatii, tyle miłości, zrozumienia, czułości, jeśli chodzi o relację brat -siostra nie mogłam wymarzyć sobie lepszej dla mych dzieci. Pola nie jest gorsz, gdy tylko się obudzi i Oluś do niej podejdzie pojawia się na jej buźce uśmiech od ucha do ucha, wystarczy , że Młody zrobi jakąś minę, ta zaraz się cała z radości trzęsie, uwielbia go tak jak i On ją, są wspaniali, jedyni , niepowtarzalni wyjątkowi! Dla swojej siostrzyczki Olek jest najlepszym braciszkiem na świecie, czasami ma gorszy dzień, gdy Ona Go irytuje, wtedy zdarzają się małe incydenty, ale nie jest tak źle jak w przypadku zabawy z innymi dziećmi, wtedy Oluś nie jest taki kochany i miły, broni swoich zabawek , nie dzieli się nimi tak jak dzieli się z siostrą, a nawet gdy jest u kogoś wtedy zabawki danego dziecka wg Olka są jego, nie umiemy sobie z tym poradzić, staramy się tłumaczyć, rozmawiać, karać, ale On dalej swoje, taki mały uparciuch z niego, ale to ma po Tacie ;) Miejmy nadzieję, że w końcu zrozumie, że tak nie wolno, póki co ciesze się , że jako brat jest cudowny, modlę się o to aby tak było już zawsze, by Pola była dla niego równie dobra, kłótni nie unikną, to jasne, ale w ten sposób będą się uczyć jak sobie radzić w trudnych sytuacjach, będą umieli osiągnąć swój cel, dla mnie to, że mam rodzeństwo jest cudowną sprawą, gdy byłam mała myślałam sobie "chciałabym być jedynaczką" , ale to raczej ze względy na to iż czasami ma siostra doprowadzała mnie do szału, lecz z biegiem czasu zbliżyłyśmy się do siebie i teraz jest świetnie ! Uwielbiamy siebie, Ona uwielbia moje dzieci, One uwielbiają ją, a poprzez to , że w dzieciństwie nie raz się kłóciłyśmy mamy co wspominać ;) W RODZEŃSTWIE SIŁA! <3
Kilka ujęć podczas wspólnej zabawy;)
Jestem jedynaczką i zawsze wiedziałam, że będę miałą wiecej niż jedno dziecko :) Po prawdzie, jedynactwo nie jest fajne.. mimo, iż masz rodziców tylko dla siebie i cała ich uwaga tyczy się tylko jednego dziecka.. w życiu dorosłym brakuje tej drugiej osoby. Ciesze się, że nam się udało, a w dodatku mam parkę.. czego chcieć wiecej??
OdpowiedzUsuńpiękna jest taka więź i pięknie ją opisałaś :) brat i siostra forever ;)
OdpowiedzUsuńO jakie słodkie to zdjęcia gdzie Oluś przytula Polę. Skarby dwa.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszamy do siebie, niebawem blog ruszy ;-)
Panią czytuję już dłuższy czas na photoblogu, także ta cudowna dwójka nie jest mi obca. Pozdrawiam serdecznie ;)
Masz racje, Emilka, pieknie to opisałas i dokladnie Cie rozumiem, ja tez zawsze chciałam minimum dwojke dzieci, uwazam ze rodzenstwo to cos najlepszego co moglismy im dać! Slodkie zdjecia i slodko Olus mowi do Polusi. Michalinka tez jest wpatrzona w Tymusia, kocha go strasznie i az czasem sobie mysle skad w tym dziecku tyle milosci? Przeciez on na razie tylko lezy, spi.. zero korzysci :) a ona ciagle "Mimuś słodki " :) i całuje przytula :) :)
OdpowiedzUsuń